Wszyscy chcą pedałować

[7] 18.10.2018

Co drugi chyba kandydat na radnego, który ma mniej niż 70 lat – pisze w swojej odezwie do wyborców, że będzie budował ścieżki rowerowe. W kilku punktach w mieście zamontowano statywy do parkowania rowerów. Jeden, chyba najpiękniejszy, wraz z wiatą – stanął pod samym gmachem urzędu miasta. Miejsc, w tych różnych statywach na bicykle, jest pewnie w całym city z setka – a tylko raz, może dwa, widziałem zaparkowany w czymś takim jednoślad.
Ludzie w Bolesławcu rowerów DO KOMUNIKACJI prawie nie używają.
Można by zadać pytanie: dlaczego? I myślę, że odpowiedź jest prosta. Zilustrujmy to opowieścią deskorolkową.

Czytaj dalej „Wszyscy chcą pedałować”

Chciałbym pogadać z Jackiem

[6] 05.10.2018

Polski Riverside – 31 miejsce wśród najlepiej sprzedających się płyt brytyjskiego Top 40. Darski z Behemothem w 2014 dojechał do 58 miejsca, a Basia Trzetrzelewska w roku 1988 dobiła do pozycji 61.
Pomyślałem, że chciałbym pogadać o tym z Jackiem, który powędrował od nas w inne strony wszechświata, dnia 24 września 2017. W głowie mam jakby, tę rozmowę. Słyszę co mówi, jak żartujemy. Do czego nawiązujemy. Ja się mniej znałem – on doskonale znał branżę muzyczną.


Numer pewien dobry. Chodziła mi po głowie taka stara nuta, którą usłyszałem, raz wieczorem, w radiu RMF. Ale męczyła mnie dłuuugo i namiętnie. Chyba ze 3 lata. Przeczuwałem, że to późne lata 70-te. Pamiętałem melodię i jakieś okruchy tekstu, które wpisywałem nawet w wyszukiwarki, przeglądałem listy przebojów. Nic. Bez efektów.

Któregoś wieczoru wróciłem dobrze zrobiony i znów miałem napad na te nutę. W windzie. Na klatce. Była jakaś 1:30.
Widzę w smarkfonie – Jacek online.
Piszę – słuchaj jest temat. Jest taki kawałek, ale tylko potrafię go zanucić, no trochę zaśpiewam… 🙂
Dawaj na Skype! – odpisuje.
Włączyłem się.
I tak cicho i wyraźnie mu zaśpiewałem co zapamiętałem…
Rozłączyłem się. Chyłkiem wbiłem w posłanie, by nie budzić domowników.
Za chwilę, ding-dong. Mesydż od Jacka:
Paul McCartney – Monkberry Moon Delight.
To było to.


Trzymaj się tam Brachu!
Myślę czasem, że spotkamy się wcześniej, niż później

Czas sączenia

[5] 02.10.2018

Jeszcze wrzesień się dobrze nie skończył, a skrobanie szyb z porannego szronu, zdarzyło się już kilka razy.
Parę dni spokoju, trochę wyjazdów różnych. Mniej logowań. Więcej myśli. W pracy wyciszyliśmy burze. Szefowa przestała opierdalać i ładnie wygląda. W sumie jak opierdala, to też ładnie wygląda. Jak przychodzi na wysokim obcasie i opierdala, to nawet czasem myśl przemyka, że chciałoby się kaganiec i parę razy smyczą dostać.
To taka strategia zamieniania w wyobraźni, każdego gówna w złoto – zachowajcie tylko dla siebie. 🤣 Jak napisał mistrz Lewandowski na butelce pewnego napoju – ograniczenia macie tylko w głowach.

Czytaj dalej „Czas sączenia”