O muzyce przy burgerach.

[30] 29.10.2021

Młoda wczoraj ze mną jeździła, po południu, bo akurat się zrobiło combo i po 7 godzinach lekcji nie musiała iść na korki, gdyż obie korkownice są zachorowane kolanowirusem Gamma. Tak czy inaczej – stanęliśmy w korku na Zgorzeleckiej. Co ma wisieć – to zawiśnie. Kłóciliśmy się o Sanah. Czy używa autotune, czy nie. W końcu wyjechaliśmy i chwilę za Zebrzydową, Młoda ścięła stylowego komara na popielniczkę – czyli z otwartą japą. Obudziłem ją w korku na wjeździe do Zgorzelca, do którego udawałem się po odbiór różnych towarów, po którym, zaplanowaliśmy shopping i atak na zestaw Maty w Maku.

Czytaj dalej „O muzyce przy burgerach.”