Zombiaki

Dzisiaj rano, na Podgórnej, stanąłem przed przejściem dla pieszych. Wkroczył 10-latek. Nieśpiesznie ruszył. W lewej ręce trzymał smartfona, w którym oglądał jakieś video, a w prawej miał kanapkę z dżemem, którą zajadał. Przechodził z godnością obywatela, który rozumie swoje prawa i w pełni z nich korzysta. Skręcił na chodniku o 90 stopni nie odrywając wzroku od ekraniku. Dane o rzeczywistości zbierał albo kątem oka, albo drogę znał na pamięć. Jak ten koń, co kiedyś woził na furmance pewnego pana do Ołdrzychowa. I obaj spali. I koń i ten Pan. Niestety, któregoś dnia trafili pociąg na przejeździe.