Tryumfy systemu edukacji

[29] 31.07.21

Jadę dzisiaj z córką, level 13, z Wrocławia. Inteligentny telefon jej się wyładował, bo oni mają zawsze doładowane max na 20%, a akurat kabel samochodowy się gdzieś zapodział. Dlatego też uniosła głowę i zdziwiona nieco, z rozchylonymi usty, dokonywała, jakże nieczęstej, percepcji świata realnego. Byliśmy gdzieś, pod Legnicą.

-Ojcze, powiedz, do czego są, tak właściwie, te wielkie wiatraki? – zapytała.

Wstrząsnęło mną to pytanie – wywołując silne emocje wewnętrzne, skierowane ku systemowi edukacji, którego kuratorzy, jak niedawno informowano – wypłacają sobie, 4 razy do roku, nagrody – po 5 tysi na rylaka.
Czego wy, tak właściwie, te dzieci w tych szkołach uczycie, żebym ja, potem, dostawał takie pytania od dziecka, które faszerowane jest wiedzą o, kurwa, mitochondriach, cewkach Malpighiego, układach wydalniczych obleńców, przydawkach przymiotnych i okolicznikach akcesoryjnych?
Czego wy ich uczycie, że dopiero ja, stary, wykształcony rzetelnie, lata temu, muszę, temu biednemu dziecku, wyjaśniać, że te wiatraki są do wentylowania okolicy, w upały, w związku z ociepleniem klimatu?