Sprawa.

Sprawa jest. Dzwonię na infolinię. Na infolinii syntetyczny, wkurwiająco uprzejmy mężczyzna:
„W związku z sytuacją nie przychodźcie do nas i nie dzwońcie, tylko korzystajcie z czata z konsultantem”.
OK. Zawieszam połączenie. Loguję się. Menu -> Kontakt/Czat z konsultantem.
Klik. Wyskakuje komunikat.

„W związku z sytuacją zawiesiliśmy czaty z konsultantami. Dzwońcie na infolinię”.

Zmarnowałem z dwie minuty, przez które mogłem zwyczajnie nic nie robić. A moja zbędna aktywność pochłonęła mnóstwo energii, która z kolei, wygenerowała dwutlenek węgla, który zwiększa efekt cieplarniany, który spowodował, że delfiny pojawiły się w Wenecji…
Nie, wróć! To nie ta opowieść.

Idę zapalić. Przy okazji zdezynfekuję się ze dwa razy.

Kot, który rozumie po ludzku.

Mam kota, który rozumie doskonale co do niego mówię.

Skąd te wnioski? – zapytacie.

Wołam do niego: – idziesz czy nie?

I on albo idzie, albo nie.

Z cyklu: fakt autentyczny. Dymex I

Tangens, mój dobry kolesiowiec, w wigilię kaca po 33 urodzinach, stał oparty o sosnę w lasku paląc Galuaza. Na prawo od nas ział ciemnością parów, zwany przez lokalesów z Koziej Górki – Diabelskim Wąwozem.

Kiedyś, rzekł puszczając chmurę Tangens, sobie tak myślałem, przedstawiałem…, że coś będę w życiu znaczył, rozumiesz…, coś nastąpi, jakaś kreacja, jakaś rola moja istotna

Zaciągnął się głęboko.

I co kurwa? Wyłysiałem, a nawet czwórki w totka trafić nie mogę.

Yves Klein. IKB.

Pandemia – dzień 44

[16] 16.04.2020

Mamy czwartek. To 26 dzień stanu urzędowej epidemii i 44 dzień od czasu ujawnienia pacjenta „0” w Polsce. Od dzisiaj mamy też administracyjny nakaz zakrywania twarzy. Nie trzeba robić tego z użyciem jakiegoś specjalistycznego sprzętu – wystarczy zaciągnąć golf, okręcić się szalikiem, czy też, założyć sobie na głowe papierową torbę z otworami na oczy. Mają być zakryte usta i nos. Odpowiedzialni ludzie, jakimi są prawdziwi kibice piłki nożnej – stosują te metody od wielu lat. Zakrywają porządnie twarze szalikami, gdyż na stadionach przebywa mnóstwo osób jednocześnie i nie trudno tam o zakażenie. Szczególnie gdy się głośno zachęca do szybkiego transportu drobiu (Jazda z 🐔!)

Ludzi na ulicach nie ma wielu, ale trudno też poczuć, że jest jakieś totalne wyludnienie (zdjęcie z g. 14:40). Owszem – dzieciaków brak. Spotykani, nieliczni przechodnie – zamaskowani. Jak nie apaszką, to szalikiem, maseczką taką, czy inną, babcie, niepełnosprawni, oczekujący w kolejkach – wszyscy. Jeden był tylko wyjątek.

Czytaj dalej „Pandemia – dzień 44”

Pandemia. Jaja.

[15] 10.04.2020

To pierwsze święta Wielkiej Nocy, chyba w życiu każdego z nas, gdy rodziny, mamy, babcie, ktokolwiek – nie może normalnie pójść do kościoła z koszykiem na święconkę.
Nie mam pojęcia dlaczego – ale to mi się narzuca ponad wszystko.

Zapytałem nawet mamy i babci jak było w stanie wojennym. Były ograniczenia i restrykcje, ale nie takie.

Oczywiście – sytuacja jest zupełnie inna. Przecież teraz nie chodzi o trwałość ustroju. Socjalistycznego.
Tylko o ochronę społeczeństwa przed mikrojeżem z Chin, którego Chińczyk przetransferował na gatunek ludzki ogryzając skrzydełko nietoperza z rosołu w mieście Wuhan (11 milionów mieszkańców – 1/4 Polski).

Pierwszy u ludzi szok minął.
Aut na ulicach więcej. Pod marketami – w tzw. godzinach dla seniorów, parkingi pełne. Kompletny absurd, jeśli brać pod uwagę, że seniorzy uważani są za grupę wysokiego ryzyka. Według statystyk – w Bolesławcu, jest tych, uprawnionych rozporządzeniem ludzi, około 10 tysięcy. Nie dziwne, że są w stanie zapchać wszystkie parkingi pod sklepami.

Czytaj dalej „Pandemia. Jaja.”

Cokolwiek powiesz po łacinie…

🌳🦔🐾🌲 Logika przebiega tak:

Nie wolno wychodzić z domu bez wyraźniej potrzeby – więc jest zakaz wstępu do lasu.

Gdyż, gdy służbista zapytałby:

– Dokąd zmierzasz (quo vadis)?
-Mógłbyś odpowiedzieć – do lasu (ad silvam).
-Po co do lasu? – mógłby zapytać służbista.
-Gdyż las jest mym drugim domem.
(elficidium silva gravida est in domum suam secundum). – mógłbyś odpowiedzieć.

I stąd zakaz.

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze.

18 dzień kwarantanny. Jestem na 179 stronie podręcznika łaciny.

Czasy Cyber (1)

Wspaniałe nastały czasy. Nic nie robiąc, nie wychodząc z domu, izolując się od ludzi, grając spokojnie na kompie, tak jak to robiłeś całe życie (wyprowadzając z równowagi matkę) – ratujesz dziś świat przed wirusem.
Jesteś bohaterem swojej klatki, dzielni, wioski, miasta, kraju.
Dodatkowo okazało się, że producent gry Wiedźmin – krajowa firma CD Projekt jest obecnie najwięcej wartą spółką w Polsce (ponad 27 miliardów zł) – wyprzedziła pod względem kapitalizacji bank PKO i Orlen.

Reasumując: sterując z naszych mrocznych pokoi, Białowłosym, który tupta koniem po Skellige, my – gracze, utrzymujemy także całą krajową gospodarkę.

I pomyśleć, że zdarzało mi się czasem oglądać, z zazdrością, za tymi od biegania, rowerów, czy innych fitnessów.
Człowiek potrafi zbłądzić.

Screen z gry Wiedźmin Dziki Gon